W „wojnie podjazdowej” portu lotniczego Warszawa-Modlina z Ryanairem zwycięsko wychodzą irlandzkie linie lotnicze. Negocjacje dwóch zarządów nie przynoszą porozumienia – Dublin nie chce iść na żadne ustępstwa. W styczniu mazowieckie lotnisko obsłużyło jedynie 111 tys. pasażerów, odnotowawszy 45-proc. spadek ruchu pasażerskiego.
Rok 2024 nie był dobry dla lotniska w Nowym Dworze Mazowieckim, albowiem rynkowy monopolista (główny i jedyny klient) zmniejszył oferowanie wskutek niepodpisanie nowej, długoterminowej umowy, która zagwarantowałaby – jak twierdzi Dublin – drugiemu największemu portowi lotniczemu na Mazowszu wzrost ruchu pasażersko-operacyjnego.
W ciągu 366 dni Modlin obsłużył 2 794 464 pasażerów, podczas gdy w roku 2023 podróżnych było 3 400 967; roczny spadek ruchu wyniósł więc 17,8 proc. Na te wyniki warto spojrzeć także w dłuższej perspektywie. Jeśli nie weźmiemy pod uwagę lat pandemicznych, a więc roku 2020, w którym port odnotował ponad 870 tys. pasażerów i kolejnego 2021 r., w którym było ich jedynie 1,45 mln, to zobaczymy, że wynik z 2024 r. jest gorszy nawet od tego z 2016, kiedy odnotowano 2,86 mln pasażerów. Nie licząc pandemii, gorszy był dopiero rok 2015, w którym na lotnisku w Modlinie obsłużono niecałe 2,6 mln pasażerów.
Rozpoczęty rok 2025 nie będzie dla mazowieckiego portu lotniczego lepszy, gdyż Ryanair jeszcze mocniej ograniczył oferowanie w sezonie letnim (liczba foteli mniejsza o jeden milion). Redukcja podaży zauważalna jest od pierwszego miesiąca roku, w którym Modlin obsłużył jedynie 111 038 pasażerów, podczas gdy w analogicznym miesiącu roku poprzedniego liczba podróżnych wyniosła 202 756. Spadła także liczba operacji z 1 371 do 788. A więc spadek ruchów pasażerskiego i operacyjnego wyniósł odpowiednio 45,24 i 42,57 proc. Kolejne miesiące nie przyniosą poprawy. Bariera dwóch milionów podróżnych w br. na pewno nie zostanie przekroczona, a Modlin obsłuży około 1,5 mln pasażerów.